poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Złombol, złombol i po złombolu....

Wróciliśmy z tarczą!

Podczas 8 dni przejechaliśmy ponad 3000km. Odwiedziliśmy Czechy, Austrię, Szwajcarię, Księstwo Liechtenstein, Włochy i Niemcy. Słuchaliśmy w kółko 2 albumów bo więcej muzyki nie wzięliśmy ;-)


Żuk spisał się - zanotowaliśmy 2 niegroźne usterki - urwał się uchwyt do otwierania drzwi, oraz już w Polsce mocowanie tłumika. Nie naprawiliśmy do dziś...

Dla zainteresowanych wybrane zdjęcia (a było z czego wybierać bo Michał poczuł zew i fotografował ile sie da). Materiał filmowy w trakcie produkcji.

Start z Katowic 








Noc pierwsza - Czechosłowacja - Černá v Pošumaví












Noc druga - Austria - Bregenz















 Bliskie (na szczęście bezbolesne) spotkanie ze szwajcarską drogówką.
















 Obiad w Alpach






















 Noc trzecia - Włochy - Lago di Como

















 Przyjaciele mniejsi ;-)


 Włochy - Livigno - Passo del Foscagno (wys. 2291 m n.p.m.)


 Strefa bezcłowa w Livigno - ceny paliw jak w Polsce



 Szwajcaria - Lago del Gallo



 Szwajcaria - Tunel Munt La Schera - prawie 3,5km tunelu troche większego niż nasz żuk

Szwajcaria - Pass dal Fuorn - 2149 m.n.p.m.Na taką wysokość żuka trzeba wepchnąć, sam nie da rady...




 META - Włochy - Prad am Stilfserjoch









































 Złombol zakończony - jedziemy dalej
Noc piąta - Niemcy - St. Heinrich



Niemcy - Geierswalder See


 Porzucony Złombolowóz gdzieś w Niemczech







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz