Gwoli ścisłości w części pasażerskiej. Kabina kierowcy, bagażnik dachowy, podłączenie halogenów i parę innych rzeczy jeszcze do zrobienia.
Przedział "osobowy" w 95% ukończony. Na dachu zamocowaliśmy panele PVC (białe, ścienne). Okazało się, że to całkiem fajne (oraz tanie) rozwiązanie. Ściany zostały obite czerwoną wykładziną. Powstały gustowne rolety które osłonią nas przed słońcem i w razie potrzeby wzrokiem ciekawskich. Wreszcie mamy światło i to nie byle jakie - pod sufitem wisi pięć metrów porządnej, chińskiej taśmy LED z diodami RGB, sterowane pilotem pozwalającym wybrać w jakim kolorze i jak jasno mają świecić. Standard wykończenia wnętrza dorównuje limuzynom z górnej półki ;-)
Udało się również zamocować i podłączyć głośniki. Będzie system audio-wideo jak się patrzy. Nad wszystkim czuwa Pan inżynier.
Na koniec najbardziej widoczne zmiany. Nie mogliśmy się powstrzymać i dalej malujemy Żuka (konkretnie to Renatka maluje)
W weekend jedziemy w góry Świętokrzyskie na Turystyczny Rajd Samochodów PRL i RWPG W planie jest do zrobienia prawie 1000 km więc będzie to dobry test samochodu przez Złombolem. Czasu coraz mniej a pracy nie ubywa, ciągle powstają nowe pomysły. W tym tygodniu znowu będziemy się bawić szlifierką kątową - instalujemy szyberdach :-)
Praca wre! Jeszcze tylko halogeny i będzie gotowe!
OdpowiedzUsuń